Większość kreatywnych nauczycieli zapewne słyszało o Europejskim Dniu Języków (ale nie Obcych!), które jest obchodzone z inicjatywy Rady Europy już osiemnasty rok z rzędu dnia 26 września również w wielu polskich szkołach. Ma ono na celu ukazanie opinii publicznej znaczenia uczenia się i nauczania języków obcych, promowanie różnorodności kulturowej i językowej Europy oraz propagowanie uczenia się języków przez całe życie. Jest to również świetna okazja do ćwiczenia kreatywności uczniów w każdym wieku poprzez nietypowe zadania językowe, które dodatkowo rozwiną w nich wrażliwość na różnorodność oraz zachęcą do stawiania sobie ambitnych wyzwań. Na oficjalnej stronie obchodów Europejskiego Dnia Języków można znaleźć całe mnóstwo świetnych zabaw językowych oraz ciekawych gier językowych, które zainteresują zarówno dzieci, jak i młodzież oraz dorosłych. Poniżej wybrałam moim zdaniem te najciekawsze, uzupełniając je o inne kreatywne pomysły, które z powodzeniem wykorzystywałam przez ostatnie lata w różnych grupach językowych. Na początek warto uświadomić naszym podopiecznym różnorodność językową na świecie, co może w przyszłości pomóc im przyjmować różne perspektywy (a to jak wiadomo pomaga myśleć kreatywnie) i w dodatku jest świetną zabawą. Młodsze dzieci mogą poćwiczyć wydawanie dźwięków przez różne zwierzątka w wybranych językach świata, a to wszystko dzięki darmowym obrazkom dostępnym na oficjalnej stronie obchodów. Jeżeli chcesz przy okazji trochę się poruszać, co jak wiadomo dobrze wpływa na pamięć i odstresowuje, to polecam genialną piosenkę z platformy Go Noodle, przy której nawet nastolatki nie będą mogły usiedzieć na miejscu. Starsi uczniowie mogą z kolei spróbować przeczytać czy napisać powitania z różnych zakątków świata - m.in. umieszczone na oficjalnym plakacie obchodów - a następnie stworzyć sobie alternatywną osobowość do przeprowadzania dialogów. Jeżeli chcesz w kreatywny sposób poćwiczyć ciekawe słownictwo, które nie koniecznie jest czas omawiać w trakcie normalnych zajęć, to polecam pobawić się rysunkami przedstawiającymi znaczenie idiomów czy wyrazów złożonych (tzw. compound nouns). Te pierwsze znajdziesz na oficjalnej stronie obchodów jako przykładowe obrazki, ale jest tam również całe mnóstwo innych idiomów z różnych zakątków świata, które uczniowie mogą spróbować przetłumaczyć na język polski/obcy oraz narysować swój własny obrazek. Te drugie pochodzą ze świetnej strony Grammarman Comic, która oferuje między innymi przykładowe rebusy w formie obrazków (tzw. dingbats), a nasi uczniowie mogą później spróbować je odgadnąć oraz stworzyć swoje własne. Oczywiście w tak szczególny dzień warto również pobawić się palindromami (wypisz je na tablicy, a uczniowie muszą odgadnąć, co w tych zdaniach jest nietypowego), wyjątkowymi słowami (niech uczniowie spróbują odgadnąć czy połączyć je z ich znaczeniami) czy chociażby poćwiczyć łamańce językowe. Jeżeli nie boisz się użycia nowoczesnych technologii na zajęciach (a będzie ci potrzebny jedynie tablet bądź komórki uczniów z dostępem do internetu), to polecam wykorzystanie kreatywnych kolorowanek, które ożywają dzięki popularnej aplikacji Quiver. Tego dnia szczególnie warto wykonać flagi różnych krajów (niektóre z nich można zobaczyć klikając w przycisk na dole ekranu oraz posłuchać hymnu), ale można również stworzyć flagę swojego wymyślonego kraju, co wyzwala kreatywność. Możecie też zabawić się w przymierzanie nakryć głowy (zestaw 1 i 2) z różnych zakątków świata, przy okazji identyfikując ich pochodzenie czy powtarzając powitanie w danym języku (przycisk z boku ekranu). Oczywiście jest to świetna okazja do wymyślania alternatywnych osobowości oraz przeprowadzania z nimi dialogów, co pobudza wyobraźnię oraz zachęca do wczuwania się w różne role. Istnieje jeszcze rozwiązanie "dla leniwych", czyli książeczka z gotowymi wyzwaniami językowymi (z wykorzystaniem jednego bądź kilku języków obcych), które można pobrać za darmo z oficjalnej strony obchodów w kilkunastu wersjach językowych. Dodatkowo, uczniowie mogą uzyskać certyfikat po ukończeniu 20 wyzwań czy wziąć w konkursie, a Ty możesz wylosować wyzwanie bądź podzielić się swoim pomysłem, więc naprawdę warto zajrzeć na stronę EDJ. Takie wyzwania (jak również wcześniejsze zadania) zdecydowanie zachęcają do dalszego rozwoju języka obcego oraz kreatywności, a przecież taki jest nasz cel i to nie tylko w Europejskim Dniu Języków.
0 Comments
Jedni obawiają się wpływu telewizji oraz unikają oglądania filmów na lekcji, traktując je jako zwykły zapychacz czasu czy "odmóżdżacz", ale istnieją produkcje dla dzieci, które nie tylko są wartościowe, ale pozwalają rozwijać ich kreatywność. Poniżej znajdziesz zestawienie moich ulubionych seriali oraz filmów animowanych, które z powodzeniem wykorzystywałam w szkole oraz domu do pobudzania dziecięcej wyobraźni. Dasz się oczarować magii X muzy? Seriale animowane Bob Budowniczny nie jest chyba pierwszą bajką, jaka przychodzi na myśl w związku z rozwijaniem kreatywności, ale o dziwo mojej córce bardzo pomógł zwalczyć rodzący się w niej przesadny perfekcjonizm. W jaki sposób? Za każdym razem, gdy zaczynała się denerwować, że coś jej nie wychodzi albo jest zbyt trudne, posiłkowałam się słynnym powiedzonkiem Boba, czyli "Damy radę!?", na co odpowiadała "Tak, damy radę!". To samo zastosowałam ze swoimi uczniami ("Can we do it!? - Yes, we can!"), co bardzo motywowało ich do wykonania jakiegoś trudnego zadania i przy tym nie narzekali, że nie potrafią tego zrobić. Dodatkowo, na stronie internetowej bajki można znaleźć kolorowanki i gry z postaciami, ale przede wszystkim projekty, które usprawnią motorykę małą oraz pobudzą myślenie przestrzenne. W podobnym duchu jest bajka Crafty Rafty (w naszym kraju dostępna na kanale BabyTV), która oprócz ćwiczenia wyobraźni w trakcie tworzenia ciekawych projektów tzw. z niczego, zachęca również dzieci do recyclingu. Wspólne tworzenie zabawek z butelek, rolek papieru, przyborów piśmienniczych itp. wpisuje się nie tylko w realizację podstawy programowej na pierwszym etapie edukacyjnym, ale jest też okazją do rozwijania kreatywności. Na koniec dzieci mogą wykorzystać swoje dzieła do prezentacji typu "Show and tell", w czasie której opisują co i z czego zrobiły (np. It's a robot. It's big and green. It's made of paper and plastic.). Dodatkowo na stronie internetowej kanału telewizyjnego można odnaleźć interaktywną grę, dzięki której dzieci mogą ćwiczyć swoją spostrzegawczość oraz zebrać pomysły na swoje projekty. Jeżeli z kolei chcesz popracować nieco nad zachowaniem swoich uczniów, zwłaszcza zapobiec ich wybuchowi złości czy frustracji, to zdecydowanie polecam serial animowany Esme i Roy stworzony przez twórców kultowej Ulicy Sezamkowej. W niepozornej historyjce przemycane są sprawdzone techniki mindfulness (np. glitter jar czy piosenka ucząca spokojnego oddechu), a jej bohaterowie wydają się uczyć swoich podopiecznych, w jaki sposób radzić sobie z przeciwnościami losu. Jest to świetna propozycja na ostatnie parę minut lekcji, jako przerywnik lub wprowadzenie do trudnego zadania, albo na lekcję wychowawczą w młodszych klasach. Dodatkowo na stronie internetowej kanału MiniMini+, który jest dostawcą tej bajki na nasz kraj, można znaleźć klasyczne oraz interaktywne kolorowanki i gry z uroczymi bohaterami. Filmy animowane Jeżeli możesz poświęcić nieco więcej czasu na oglądanie, np. w czasie godziny z wychowawcą albo przed czy po dłuższym wolnym od szkoły, to polecam szczególnie film Paskudy (z ang. Ugly Dolls), który jest nie tylko śmieszny, ale i wartościowy pod względem edukacyjnym. Stanowi on nie tylko bazę do rozmów na temat piękna i brzydoty, siły pozorów i pierwszego wrażenia, ale również świetną bazę do zadań rozwijających kreatywność oraz walczących z nadmiernym perfekcjonizmem. Czy pamiętasz rysunki brzydkich i niedoskonałych potworków z mojego poprzedniego wpisu na blogu? Były one oczywiście zainspirowane tą historyjką, a jako uzupełnienie tematu dzieci mogą jeszcze stworzyć swojego potworka online na oficjalnej stronie bajki i następnie je opisać (ustnie bądź pisemnie). Kolejną wartą uwagi produkcją jest znany i lubiany film animowany W głowie się nie mieści (z ang. Inside Out), który nie tylko w piękny sposób opowiada o ludzkich emocjach, ale również może być wykorzystany do rozwijania wyobraźni. Oczywiście jest to świetny materiał na lekcję z wychowawcą czy jako uzupełnienie tematu feelings, który pojawia się w wielu podręcznikach do języków obcych już w pierwszych klasach podstawówki. Można jednak wykorzystać go również do kreatywnych zabaw, np. poprosić o narysowanie innych emocji czy za pomocą obrazku stworka opisać, jak uczniowie czują się danego dnia tak, aby partner odgadł właściwą emocję, a w sieci można znaleźć mnóstwo innych pomysłów. Jakie jeszcze seriale czy filmy animowane przychodzą Ci na myśl? Czy możesz coś polecić? Po ostatnim wpisie nie muszę już chyba nikogo przekonywać, że warto nie tylko rozwijać swoją własną kreatywność, ale i zacząć uczyć jej innych w zaciszu domowym, ale nade wszystko w szkole. Niejedna osoba może sobie pomyśleć "no tak, łatwo jest jej się wymądrzać, bo ma doświadczenie i wie jak to zrobić, a ja nawet nie mam pojęcia, od czego zacząć oraz jak się do tego zabrać". Przychodzę zatem z pomocą i podzielę się prostymi zadaniami, które pozwolą rozpocząć przygodę z uczeniem kreatywności poprzez inspirowanie pomysłów, wspieranie samoświadomości oraz zachęcanie do samorozwoju. Po pierwsze, pomysły Podstawową umiejętnością, jaką powinniśmy nauczyć naszych podopiecznych chcąc mieć w domu czy w szkole kreatywne osoby, jest generowanie wielu pomysłów, z których zapewne tylko kilka będzie miało sens, a może jeden będzie wart realizacji. Paradoksalnie nie chodzi tutaj tyle o jakość, a bardziej o ich ilość, gdyż dopiero z czasem zaczynają "puszczać nam hamulce" czy blokady twórcze, a wówczas pojawiają się najbardziej kreatywne pomysły. Aby zaszczepić w naszych dzieciach czy uczniach tą umiejętność, warto każdego dnia dawać im możliwość dzielenia się nawet najbardziej szalonymi pomysłami, najlepiej poprzez tzw. brainstorming. Przykładowo zamiast wypisywać samemu na tablicy słówka z nowego tematu, poprosić ich o swoje własne typy, które mogą być równie dobrze bezsensowne, ale odblokowują umysł oraz pamięć. Można pójść nawet o krok dalej i poprosić o wymienienie zastosowań jakiegoś przedmiotu (na zdjęciu powyżej pomysły moich 2-klasistów odnośnie patyka) z czytanki czy tematu, który za chwilę będzie omawiany. W ten sposób odblokowujemy strach przed dzieleniem się pomysłami, ćwiczymy naszą kreatywność, mamy mnóstwo śmiechu na zajęciach, ale możemy też w nietypowy sposób ćwiczyć język obcy. Po drugie, samoświadomość Czyż powyższe obrazki moich uczniów nie są paskudne? Najciekawsze jest to, że ich zadaniem było właśnie narysowanie jak najbrzydszego czy niedoskonałego stworka, dlatego są takie pokraczne, z dziurami, bez zębów czy kończyn, a nawet zawierają celowe błędy w nazwach. Celem takiego zadania jest oczywiście walka z nadmiernym perfekcjonizmem dzieci, oswojenie ich z niedoskonałościami (również własnymi) czy pozytywne radzenie sobie z błędami. Od czasu do czasu warto zachęcić swoich podopiecznych do celowego popełniania błędów czy robienia rzeczy nieidealnych (jak np. maski bez użycia nożyczek), aby uwolnić ich umysł od wewnętrznych hamulców. Nie mówiąc już o totalnym zakazie ścieralnych długopisów oraz korektorów! Nie tylko blokady twórcze spowodowane strachem przez ujawnieniem swoich słabości powodują, że wychowywanie dzieci w domu czy w szkole stanowi tak wielkie wyzwanie, ale również (a może przede wszystkim) ich nadmierne przebodźcowanie. Chcąc uspokoić klasę np. po lekcji WF-u albo wyciszyć ją przed kolejnym zadaniem czy dalszymi lekcjami, warto zagrać w starą dobrą grę potocznie zwaną "królem ciszy" (czy przeze mnie po prostu "one minute of silence"). Nie zostawiam jednak dzieci samych sobie, bo najpierw uczymy się technik relaksacji, np. głębokiego oddechu, medytacji, ćwiczeń rozluźniających, czy po prostu siedzenia z zamkniętymi oczami i wsłuchiwanie się w otoczenie. Takie ćwiczenia nie tylko wyciszają, ale i przygotowują umysł do skupienia się na tym, co istotne! Po trzecie, rozwój osobisty Nie odkryję Ameryki stwierdzając, że dzieci uczą się naśladując dorosłych, a najważniejszymi osobami przynajmniej przez pierwszą dekadę ich życia są rodzice oraz nauczyciele, którzy mogą albo ich zainspirować, albo zniechęcić do samorozwoju. Chcąc wyzwolić w swoich podopiecznych pokłady kreatywności, należy najpierw poszukać ich u siebie, a następnie spróbować zarazić ich swoją pasją czy po prostu mnóstwem szalonych pomysłów. Masz nowe hobby? Zastanów się, jak możesz je wykorzystać na swoich zajęciach językowych tak, aby uczniowie poczuli Twój entuzjazm, zaangażowanie, motywację do działania, co z czasem może zachęcić ich do własnych poszukiwań. Moi uczniowie śmieją się czasami, że są królikami doświadczalnymi, na których testuję nowo poznane metody (powyżej najnowszy niecny plan), z którymi wypróbowuję nowe gry czy odkrywam nowe lektury, ale na tym polega właśnie edukacja! Powyższe pomysły stanowią jedynie pierwszy krok, który pozwoli Ci rozwinąć swoje nauczycielskie czy też rodzicielskie skrzydła, a tym samym inspirować swoich podopiecznych do stania się kreatywnymi osobami. Jednak, tak jak rodzic nie może postawić za dziecko pierwszego kroku, tak i ja mogę jedynie zachęcić Ciebie do podjęcia się tego wyzwania, jakim jest rozwijanie oraz uczenie innych kreatywności. Daj znać w komentarzu, jeżeli wewnętrznie poczujesz, że jesteś na to gotowa czy gotowy. Rok szkolny dobiegł już końca, zaczęły się upragnione wakacje, więc jest to idealny czas na podsumowanie, co udało mi się osiągnąć przez ostatnich 10 miesięcy z moimi uczniami, których niestrudzenie uczyłam kreatywności. Poświęciłam temu 1 godzinę tygodniowo w ramach autorskiej Akademii Kreatywności, jak również wplatałam wiele kreatywnych elementów w tok "zwykłych" zajęć, które odmieniły nasze lekcje na zawsze. Jeżeli jeszcze zastanawiasz się, czy warto iść w moje ślady w nowym roku szkolnym, to przeczytaj poniższe trzy najważniejsze powody, dla których uczenie kreatywności jest tak ważne dla edukacji zwłaszcza małych dzieci. Po pierwsze, pomysły Czy Ciebie też tak denerwuje, gdy uczniowie mając przed sobą zadanie wymagające inwencji twórczej od razu wyskakują z hasłem "ale ja nie mam pomysłu / ale ja nie wiem"? Na mnie działa to jak czerwona płachta na byka, ale niestety często miałam z tym do czynienia w początkach swojej przygody z uczeniem kreatywności, a z czym bardzo szybko się uporałam. Jak się okazało w toku naszych zajęć, dzieciom wcale nie brakowało pomysłów, tylko nie wiedzieli gdzie czerpać inspiracje i jak je zaprezentować światu, a często po prostu nie wierzyli w swoje umiejętności. Przy odrobinie wsparcia i wspólnej pracy, szybko zmienili swoje nastawienie, co zaowocowało większą ilością, ciekawszymi i bardziej szalonymi pomysłami niż na początku naszej drogi. Aby wymiernie sprawdzić te zmiany, na początku i na koniec roku szkolnego dostali proste testy na kreatywność (zdjęcia powyżej), które za drugim razem wykonali zdecydowanie szybciej i z większą swobodą. Jest to myślę wystarczający dowód na to, że kreatywności naprawdę można się nauczyć! Po drugie, odwaga Nie ma chyba większego zabójcy kreatywności niż strach przed popełnianiem błędów, który nie tylko powoduje, że dzieci nie chcą dzielić się swoimi pomysłami, ale ich mózg tak się blokuje, że ciężko jest im nawet czerpać inspiracje z otoczenia. Wiele w tym "zasług" nas dorosłych, gdyż często rodzice i nauczyciele powtarzają "nie wychodź za linię / postaraj się zrobić to ładniej / nie tak to powinno wyglądać itp.", co skutecznie zniechęca do ryzykowania. Wystarczy jednak zmiana naszego nastawienia, aby dzieci zaczęły chętniej wyrażać swoją opinię, wierzyć w swoje możliwości oraz częściej podejmować się trudnych wyzwań. Na moich zajęciach uczeń nie jest oceniany za błędy (od tego są testy, które niestety muszę co jakiś czas robić), ale za swoje zaangażowanie w dane zadanie, dlatego nawet porażkę potrafią teraz skwitować "trudno, następnym razem będzie lepiej". Potrafią też nazwać swoje mocne i słabe strony, krytycznie ocenić swoje pomysły oraz nie boją się czasami pomyśleć o niebieskich migdałach (powyżej dowód w postaci rysunku mojego 1-klasisty). Bądźcie odważni, gdyż to prowadzi do większej kreatywności! Po trzecie, rozwój osobisty Gdy zaczynałam uczyć kreatywności swoich podopiecznych, ale też moją 3-letnią córeczkę w domu, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo zmieni się nie tylko moje życie zawodowe, ale i mój sposób myślenia. Czytając mnóstwo inspirujących książek, szukając źródeł inspiracji, tworząc swoje autorskie zadania czy też cały cykl zajęć Akademii Kreatywności w mojej szkole, niesamowicie rozwinęłam nie tylko swój warsztat nauczycielski, ale i swoją własną kreatywność. Dzięki swoim poszukiwaniom zetknęłam się z tak ważnymi zagadnieniami, jak mindfulness (powyżej najnowsza inspiracja) czy growth mindset, które wypróbowałam na swoich uczniach i córce, aby byli bardziej świadomymi oraz pozytywnie nastawionymi do świata osobami. Z dumą patrzyłam, jak z każdym dniem stawali się coraz bardziej pomysłowi, odważniejsi oraz świadomi swojej wartości, a takie umiejętności są o wiele bardziej potrzebne w dzisiejszym zmieniającym się świecie niż wiedza encyklopedyczna. Uwierz mi, że ucząc innych kreatywności staniesz się również bardziej kreatywną osobą! Mam nadzieję, że ten wpis zainspiruje Ciebie do podjęcia się trudu rozwijania swojej własnej kreatywności, a następnie podzielenia się tą wiedzą ze swoimi uczniami w nowym roku szkolnym. Daj znać w komentarzu, jeżeli zdecydujesz się podążać moją ścieżką, co będzie dla mnie bardzo ważną informacją zwrotną oraz motywacją do dalszego dzielenia się swoimi doświadczeniami. A jeżeli chcesz wiedzieć, jakie dokładnie rodzaje zadań pomogły mi uzyskać powyższe spektakularne wyniki z moimi uczniami, to zapraszam do lektury kolejnego wpisu. Materiał z podręczników został już przerobiony, oceny są w większości powystawiane, za oknem panuje piękna pogoda, co zdecydowanie nie wpływa pozytywnie na motywację uczniów do pracy w tej końcówce roku szkolnego. Jest to zarazem idealny moment na zwolnienie nieco tempa, refleksję nad mijającym rokiem, podsumowania, ale też rozwijanie dziecięcej kreatywności. Poniżej znajdziesz moje sprawdzone pomysły na zmotywowanie niezmotywowanych do kreatywnej pracy w ostatnim tygodniu szkoły. Projekty Jeżeli Twoi uczniowie nie mieli jeszcze okazji popracować nad jakimś klasowym czy szkolnym projektem, to teraz jest na to idealny moment, gdy czasu jest więcej, a i można w ten sposób podsumować całą zdobytą przez rok wiedzę. Zachęcam zwłaszcza do pracy nad kreatywnymi projektami, jak chociażby mój "Podaj dalej kreatywność", który w mojej szkole właśnie wkroczył w ostatnią fazę i sprawił radość wielu uczniom. Możesz w łatwy sposób zaangażować do niego wszystkich swoich uczniów na różnych poziomach, a nawet dorosłych (np. rodziców czy rodzeństwo), przez co dodatkowo zbudujesz przed wakacjami pozytywne relacje. Moi uczniowie rysowali, rozmawiali, porównywali, wymieniali się pomysłami, czuli się odpowiedzialni za swoją pracę, a przy okazji powstały naprawdę piękne prace plastyczne oraz świetne opisy w języku obcym. Gry planszowe Przez jednych traktowane są jak nudne "zapychacze czasu", jeżeli są wybierane przypadkowo i bez większego namysłu, a przez innych jako okazja do wyluzowania graniczącego z totalnym lenistwem. Gry planszowe mogą jednak nie tylko sprawiać wiele radości, ale i zachęcać uczniów do pracy w nieco inny niż zazwyczaj sposób, a przy okazji poćwiczyć umiejętności wspierające kreatywność. Wybieraj gry kreatywne takie, jak chociażby Cortex, który ostatnio zaangażował zblazowanych 5-klasistów tak, że siedzieli jak na szpilkach i nie chcieli wychodzić z mojej sali po dzwonku. Możecie też pokusić się o stworzenie swojej własnej gry planszowej, która nie tylko podsumuje całą zdobytą przez rok wiedzę, ale i wyzwoli w uczniach nieznane dotąd pokłady kreatywności, gdyż będą pracowali "na luzie". Gry terenowe Piękna pogoda zachęca do wychodzenia poza cztery ściany sali lekcyjnej, ale nie musi to oznaczać bezcelowego biegania po podwórku, a może być świetną okazją do kreatywnej zabawy z językiem obcym. Polecam między innymi moją zeszłoroczną autorską grę podwórkową "5-bój angielski", która jest bardzo łatwa do przygotowania, a może podsumować wiedzę z całego roku w ciekawy i ekscytujący sposób. Świetnym pomysłem są również gry terenowe typu scavenger hunt oraz treasure hunt, które nie tylko są okazją do poruszania się nieco na świeżym powietrzu, ale i zabawy z językiem obcym. Polecam zwłaszcza moją autorską grę "Nature scavenger hunt", którą z chęcią prześlę każdemu zainteresowanemu, a którą wkrótce będę miała okazję znowu wypróbować na swoich uczniach w trakcie pikniku rodzinnego w mojej szkole. Creative challenge game Na koniec wisienka na torcie, czyli kreatywne zadanie, które w zasadzie nie wymaga żadnego przygotowania, a wyzwala w uczniach ogromne pokłady kreatywności, przy okazji dając okazję do poćwiczenia języka obcego. Na małych kartkach papieru wypiszcie zadania, np. narysuj brzydkiego potwora, coś ze skrzydłami, swoją twarz lewą ręką, a następnie kolejne dzieci losują polecenie, które wszyscy realizują na dużej kartce papieru. Polecenia mogą oczywiście być w języku obcym, aby dodatkowo poćwiczyć swoje umiejętności językowe, a na koniec uczniowie mogą opisać swoje obrazki lub porównać je z pracami innych. Na każde zadanie poświęć nie więcej niż 3 do 5 minut, aby zachować odpowiednio mobilizującą dynamikę zabawy, a przy okazji dając szansę jak największej liczbie osób do wylosowania zadania dla całej klasy. Jak podoba Ci się pomysł na takie kreatywne spędzenie końcówki roku szkolnego? Daj znać w komentarzu, jeżeli wykorzystasz któryś z moich pomysłów w szkole bądź swoim domu, jak również chcąc dostać ode mnie gotową kartę pracy do mojego "Nature scavenger hunt". Za oknem piękna pogoda, albo wręcz przeciwnie depresyjne dni z deszczem i burzami, więc ciężko jest zachować odpowiednią koncentrację oraz kreatywność na zajęciach językowych, a co dopiero w domu. Ja jednak się nie poddaję, ciągle staram się zaskakiwać swoich uczniów oraz córeczkę jakimiś nowymi grami, aby nasza spostrzegawczość oraz wyobraźnia pozostawały na stale wysokim poziomie. Jeżeli chcesz poznać moje ostatnie odkrycia, które zachwyciły i zaangażowały wszystkich tak, że można było usłyszeć muchę w sali, to czytaj dalej. Bim Bom Pierwsza z powyższych gier w ciekawy sposób ćwiczy zmysł słuchu oraz uczy wyciszenia i koncentracji, co w dzisiejszych czasach jest nie do przecenienia, zwłaszcza w większych grupach czy u maluchów. Są to tak naprawdę 4 mini-gry (razem zajmują ok. godzinę), z których każda rozwija umiejętności, które są niezbędne dla kreatywności. Do pierwszych dwóch gier są potrzebne karty z dużym obrazkiem (są cztery, więc mogą być 4 grupy) oraz żetony z małymi obrazkami, zaś do kolejnych dwóch gier potrzebujemy tych samych żetonów oraz drugiej strony dużych kart, gdzie jest po 6 wybranych obrazków, ale też nagrania z dołączonej płyty CD. Same gry są bardzo proste i nadają się już dla najmłodszych graczy:
Pictureka Druga z powyższych gier jest trochę podobna do pierwszej mini-gry z Bim Bom, natomiast oferuje o wiele bardziej wyrafinowaną grę na refleks i spostrzegawczość, jak również wymusza wręcz pracę w grupie. Tym razem gra oferuje 3 różne rodzaje rozgrywek, które mogą być dowolnie modyfikowane w zależności od poziomu grupy oraz upodobań nauczyciela (ja przykładowo wprowadziłam swoje własne zasady). Do gry będzie potrzebnych 9 plansz (wszystkie są dwustronne i można je dowolnie miksować), karty z zadaniami oraz klepsydra lub chociaż stoper w telefonie, ale już dołączona kostka do gry nie koniecznie. Podstawowe warianty gry, które ja testowałam ze swoimi uczniami na lekcjach językowych, to:
Takiego rodzaju gry to świetny pomysł na ostatnie podrygi szkoły, gdy nauczyciele marzą jedynie o wakacjach, a uczniowie mają koncentrację oraz spostrzegawczość na poziomie ameby, więc i kreatywność u nich kuleje. A może Ty mimo wszystko masz jakiś pomysł, jak można wykorzystać jeszcze te gry na zajęciach języków obcych? Podziel się wszelkimi spostrzeżeniami w komentarzu, a ja za tydzień postaram się zdradzić Ci jeszcze więcej patentów na ostatni tydzień nauki. Zawód nauczyciela nie jest łatwy do wykonywania, gdyż nie wiąże się on z szacunkiem społecznym ani wysokimi zarobkami, a często poświęcamy swój czas prywatny oraz własne pieniądze, aby podnieść jakość swoich zajęć językowych. Nie musi tak jednak być, gdyż istnieje wiele sposobów na to, aby i wilk był syty (czyli uczniowie zadowoleni z naszych lekcji) i owca cała (czyli my zadowoleni ze swojej pracy). Poniżej znajdziesz moich top 5 strategii przetrwania w szkole, które mogą pomóc nauczycielom w odzyskaniu work-life balance tak, aby nie ucierpiała na tym ani jakość nauczania, ani nasz domowy budżet. #1 Technologia Nie bój się sięgać po technologię, która nie tylko ułatwia nam codzienne (również szkolne) życie, ale i wyjątkowo angażuje uczniów w każdym wieku, zachęca do eksperymentowania oraz wykorzystywania swojej kreatywności. Nie chcesz tracić czasu na tworzenie od zera dodatkowych kart pracy? Wypróbuj darmowe generatory, np. z genialnej strony Tools for Educators, albo wyszukaj gotowe materiały, np. na platformie Pinterest, gdzie możesz też podzielić się swoimi pomysłami. Chcesz osiągnąć efekt "wow" bez zbędnego poświęcania na to czasu oraz swoich prywatnych pieniędzy? Wykorzystaj rewelacyjne pomysły z takich stron internetowych, jak Festisite czy ClassTools, ale przede wszystkim przekonaj się, jak cudowna jest aplikacja Quiver, która ciągle zaskakuje nowymi możliwościami. #2 Studenckie DIY Wszystkie powyższe strony mogą być równie dobrze wykorzystane przez samych uczniów, co jeszcze bardziej ich zaangażuje, a przy okazji odciąży nas nauczycieli od obowiązku ślęczenia po pracy nad dodatkowymi materiałami na zajęcia. Mogą również tworzyć swoje własne gry planszowe, co przy okazji pobudzi ich wyobraźnię (gdy będą musieli je wymyślić), rozwinie językowo (gdy będą musieli wyjaśnić zasady) oraz społecznie (gdy będą musieli współpracować). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby nawet stworzyli swoje własne pytania na test (od nas zależy, które i jak wykorzystamy), a przydatne aplikacje mogą automatycznie nam go później sprawdzić (np. Quizizz lub Plickers, gdy uczniowie nie mają komórek). #3 Recycling Nie chodzi tutaj jedynie o sytuację, gdy wykorzystujemy jakieś stare kartki, kartony, plastikowe butelki czy inne przedmioty znalezione w domu bądź szkole, aby tanio udekorować naszą salę, ale również do ciekawych zadań kreatywnych. W mojej sali ściany oraz okna są często galerią prac uczniowskich (np. wiszą plakaty z ich marzeniami), co pozwala zaoszczędzić mój czas oraz prywatne pieniądze na jej dekorowanie, a ileż przy tym mamy radości. Jest też druga kwestia, która często wśród krytyków jest postrzegana jako zarzut do nauczycieli, że w kilku klasach robią taką samą lekcję, albo jeden materiał wykorzystują kilka lat z rzędu. Nie masz powodu do wstydu, gdyż dobre pomysły warto wielokrotnie wykorzystywać, oszczędzając czas na ponowne ich przygotowywanie, gdyż każda klasa jest inna i wymaga modyfikacji materiałów, co pobudza naszą nauczycielską kreatywność. #4 Improwizacja Oprócz tego, że przekażesz od czasu do czasu pałeczkę uczniom, aby to oni przygotowali jakieś materiały na lekcję albo udekorowali waszą salę, spróbuj czasami też poimprowizować na zajęciach. Już widzę minę metodyków, którzy wzdrygają się na myśl, że ich lektorzy przychodzą do pracy nieprzygotowani, ale często takie lekcje są właśnie najciekawsze i najbardziej efektywne. Weź z domu pierwszą lepszą grę planszową, książkę czy zabawkę i spróbujcie po prostu użyć ich do żywej komunikacji w języku obcym, a na moim blogu znajdziesz mnóstwo pomysłów, jak wykorzystać je też do rozwijania kreatywności. Kiedyś moja metodyk powiedziała "weź w rękę marker i idź do klasy, zobacz co uda ci się z tego wyczarować" i były to moje najlepsze zajęcia w karierze, bo przypomniałam sobie o takich grach, jak wisielec, kółko i krzyżyk czy kalambury. #5 Samorozwój Nauczyciel ma to do siebie, że musi cały czas się doszkalać oraz rozwijać swój warsztat metodyczny, aby nie tylko móc wspinać się po drabinie awansu zawodowego, ale również dostosować swoje nauczanie do zmieniającego się świata. Często jednak pedagodzy zapominają o zadbaniu o swój rozwój osobisty, który nie koniecznie jest związany z wykonywanym zawodem, ale jest bardzo istotny, aby uniknąć wypalenia zawodowego. Jeżeli chcemy (od)zyskać szacunek społeczny, to musimy zadbać najpierw o swoje dobre samopoczucie oraz asertywność, gdyż bez tego damy wejść sobie jeszcze bardziej na głowę. Od jakiegoś czasu biorę udział w szkoleniach z pozytywnej psychologii, mindfulness czy growth mindset, które nie tylko pozwalają mi być lepszą osobą, lepszym rodzicem, ale i lepszym nauczycielem, bo wykorzystuję tą wiedzę też w pracy. Nauczycielu - w końcu zadbaj o siebie! Ułatwiaj sobie życie wykorzystując technologię! Pozwól uczniom przejąć pałeczkę! Wykorzystuj to, co masz wokół siebie! Improwizuj! Rozwijaj się! W końcu szczęśliwy nauczyciel, to szczęśliwi uczniowie, a pośrednio również rodzice, więc jak zadbasz o siebie, to wszyscy na tym skorzystają! Mało świątecznie się czuję, ale technologia pomaga mi jakoś przetrwać ten trudny dla nauczycieli czas tak, aby uczniowie mieli mimo wszystko radosne wielkanocne zajęcia w szkole, która nie strajkuje, albo w domu z rodzicem. Tydzień temu wspominałam o aplikacji Quiver, która nie tylko na co dzień, ale przede wszystkim od święta sprawdzi się jako ciekawy oraz angażujący element lekcji, a w dodatku można użyć jej do nauki języków czy rozwijania wyobraźni. Co zatem jest dostępne? Przypominam, że pierwszym krokiem powinno być wydrukowanie darmowych kolorowanek dostępnych na oficjalnej stronie internetowej, a następnie ściągnięcie darmowych aplikacji Quiver bądź Quiver Masks dostępnych w popularnych sklepach z aplikacjami. Dla tematyki Easter szczególnie polecam poniższe: - Ruby Rabbit - króliczek imieniem Ruby rzuca marchewkami-bombami w złe roboty; zanim uczniowie zagrają w tą śmieszną grę, oczywiście kolorują scenkę (mogą opisać obrazek) oraz przewidują, co się zdarzy (a na koniec opisać, co rzeczywiście się wydarzyło), - Easter Magic - jest to propozycja dla najmłodszych, gdzie żyrafa Geoffrey składa wielkanocne życzenia; zanim dzieciaki odpalą wirtualne fajerwerki i powiedzą "Happy Easter", oczywiście kolorują zwłaszcza jajka w koszyczku (mogą powiedzieć, ile i jakiego koloru używając "I've got..."), - Easter Egg Hunt - kolejna gra z zabawną żyrafą, która zbiera jajka jak w tradycyjnej wielkanocnej zabawie Easter Egg Hunt; zanim uczniowie w nią zagrają, oczywiście kolorują scenkę (którą mogą opisać), bo później to już jest tylko szał ciał, - Murphy Mask / Ruby Mask - są to wirtualne maski owieczki imieniem Murphy (dla chłopców) oraz króliczka Ruby (dla dziewczynek), które uczniowie widzą w 3D lub "przymierzają" (mogą się przedstawić bądź odpowiadać na pytania); można też zrobić śmieszne grupowe zdjęcie; - Masks cartoon rabbit - na razie do końca nie wiem, czy te maski robią coś więcej niż tylko ożywają w 3D, gdyż jest to nowość sprzed kilku dni, a parę prób nie ujawniło więcej funkcji, ale przypuszczam, że z czasem będzie można je chociaż "przymierzyć". Zachęcam do eksperymentów z technologią, zwłaszcza w okresie świątecznym, gdyż jest to bardzo fajny motywator, a w dodatku ta konkretna aplikacja łączy w sobie dwie najbardziej lubiane przez dzieci rzeczy - kolorowanki oraz gry interaktywne. Daj znać w komentarzu, czy te kolorowanki spodobały się Twoim uczniom bądź własnym dzieciom tak samo, jak moim. Czy można połączyć najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne z klasyczną sztuką pokroju Vincenta Van Gogh czy Edwarda Muncha tak, aby w dodatku ćwiczyć swoją kreatywność oraz język obcy? Ja chyba oszalałam, bo postanowiłam przekonać się o tym wraz ze swoimi uczniami korzystając z najnowszego pomysłu twórców aplikacji Quiver, która już dawno temu skradła moje serce. Dołącz do nas w tej niezwykłej podróży przez różne style artystyczne wykorzystując do tego technologię rozszerzonej rzeczywistości (AR, augmented reality). Jak zapewne wiesz, jestem nie tylko maniaczką nowoczesnych technologii w edukacji, ale również wielką miłośniczką sztuki, dlatego z chęcią wykorzystuję chociażby pomysły z książki "Zróbmy sobie arcydziełko" autorstwa Marion Deuchars. Ostatnio natrafiłam jednak na mariaż tych dwóch sfer twórczości, a mianowicie interaktywną kolorowankę, która zamienia nasz rysunek w dzieło w wybranym stylu inspirowanym dziełami znanych artystów. Jak to zrobić? 1. Przed lekcją wydrukuj darmową kolorowankę dla każdego z uczniów oraz zainstaluj darmową aplikację na urządzeniach mobilnych, które będziesz wykorzystywać na zajęciach. Pamiętaj, aby miały one w wyposażeniu tylni aparat fotograficzny. 2. Poproś uczniów, aby narysowali dowolny obrazek (albo na wskazany przez Ciebie temat, który akurat omawiacie na lekcjach) w wyznaczonym polu ograniczonym ramkami. 3. Zeskanuj gotowe kolorowanki przy pomocy aplikacji i wybierz opcje stylu, w którym mają zostać zmienione (zdjęcia powyżej pokazują, jak wygląda cały proces oraz jakie style można wybrać). 4. Aby poćwiczyć umiejętności językowe, młodsi uczniowie mogą nazwać kolory, w jakich są poszczególne odsłony ich dzieła, a starsi mogą je opisać, porównać czy przedyskutować, która odsłona najlepiej wygląda. 5. Jeżeli chcesz sprawdzić wiedzę swoich gimnazjalistów, licealistów czy dorosłych uczniów o sławnych twórcach, to możecie dodatkowo spróbować zidentyfikować dzieła dostępne w aplikacji. Takie zadanie jest nie tylko bardzo interesujące oraz angażujące, ale daje możliwość poćwiczenia twórczego myślenia oraz rozwija growth mindset, gdy zobaczymy jak mogłyby wyglądać nasze dzieła, gdyby zostały namalowane przez znanych artystów. Zachęcam wszystkich do takich artystycznych eksperymentów na zajęciach językowych, ale również we własnym zaciszu domowym, gdyż jest to świetna odskocznia od codziennych obowiązków. A jeżeli zainspiruję Ciebie do twórczego działania, to zapraszam z całego serca do wzięcia udziału w moim projekcie artystyczno-językowym "Podaj dalej kreatywność", o którym pisałam tutaj na blogu oraz na swoim fanpage. BTW, która odsłona mojego logo najbardziej Ci się podoba? Daj znać w komentarzu :) Właśnie wróciłam z VI edycji konferencji PASE Young Learners, na której miałam przyjemność być jednym z prelegentów, ale też zaczerpnęłam wiele inspiracji od innych, którymi po prostu muszę się podzielić. Nie mogłam uczestniczyć we wszystkich sesjach, ale wiele dały mi też rozmowy za przysłowiowymi kulisami (a nawet na stołówce), które uświadomiły mi istnienie 5 bolączek kreatywnego nauczyciela. Sprawdź, czy też musisz się z nimi zmagać w swojej codziennej pracy. #1 Praca domowa Jest to jeden z najczęściej krytykowanych aspektów w szkolnictwie, ale też największe pole do popisu dla kreatywnego nauczyciela, gdyż prace domowe często są sztampowe i niszczą kreatywność, ale wcale nie muszą takie być. Badania naukowe dowodzą, że są one nieefektywne w procesie nauczania, ale i tak mamy nawyk zadania czegoś do domu - bo się nie wyrobiliśmy z czymś na lekcji, bo tego wszyscy ode mnie oczekują, bo tak zawsze robiłam... Nie jestem może aż tak zagorzałą przeciwniczką prac domowych, jak duet z bloga Authentic Teaching, ale zdecydowanie podzielam ich opinię, że prace domowe mają sens jedynie wówczas, gdy są czymś innym niż kolejne zadanie z książki. A może by tak dawać zadania na kreatywność do domu? #2 Brak zrozumienia Wychodzenie przed szereg nie jest łatwym zadaniem, gdyż o wiele łatwiej jest siedzieć cicho i robić to co inni, bo inaczej jest się celem docinek lub nawet wrogości ze strony nie tylko współpracowników, ale i uczniów czy rodziców. Oczywiście nie jest to regułą, ale z kim nie rozmawiałam (a miałam przyjemność spotkać tak wspaniałych nauczycieli, jak Ewa Szymkowiak czy Kasia Gala), to każdy miał takie przykre doświadczenia. Z mojego doświadczenia jednak wiem, że i tak warto próbować wychodzić ze swojej strefy komfortu, dla dobra własnego rozwoju osobistego, ale też dla lepszych efektów pracy z uczniem, które są z czasem bardzo widoczne. A co z nieprzyjemnymi komentarzami? No cóż, odpowiem cytując popularną amerykańską piosenkarkę Taylor Swift "haters gonna hate", więc róbmy po prostu swoje! #3 Brak funduszy Czasami logika dyrekcji potrafi zadziwić zwłaszcza, jeżeli chodzi o przyznawanie funduszy na rozwój nauczycieli czy inwestowanie w materiały dydaktyczne, które przyczyniają się do rozwijania umiejętności takich, jak chociażby kreatywność. Jesteś kreatywnym nauczycielem, więc nie są Ci już potrzebne szkolenia, materiały pewnie sama i tak wymyślisz, albo kupisz za własne pieniądze, bo nie zechcesz czekać. Nie musisz jednak mieć dużego budżetu (albo i wcale), aby wykonać większość kreatywnych zadań, o których pisałyśmy ja czy Basia Bednarczyk na swoim blogu, gdyż możesz wykorzystać do tego rzeczy znalezione w domu. Albo 400 źle wydrukowanych dyplomów do stworzenia materiałów dydaktycznych dla uczniów z dysfunkcjami, jak chociażby zrobiła to genialna pani Basia Skrok. Grunt to dobry pomysł! #4 Brak wiary Istnieje powszechne (niestety w edukacji również) przekonanie, że niektórych tematów nie porusza się z najmłodszymi uczniami, ale nie tyle z powodu nieodpowiedniej dla nich treści, ale braku wiary w ich możliwości intelektualne. Czytanie książki o szczęściu w języku angielskim dla kilkulatków, jak zaproponowała to Gosia Mansoor w czasie swojego cyklu spotkań czytelniczych na dywanie w bibliotece miejskiej? Ćwiczenie kreatywności, uważności czy growth mindset już od pierwszej klasy, jak ja to robiłam i opisuję na tym blogu? Dlaczego nie, nie bój się szalonych wyzwań nawet, jeśli rodzice patrzą na Ciebie z niedowierzaniem! Dzieci jak najbardziej to ogarniają, a ileż mają przy tym frajdy i przypominam, że wiele pomysłów testuję najpierw w domu na mojej osobistej 3-latce. #5 Popularne mity Czy rzeczywiście dzieci są z natury kreatywne, a szkoła zabija w nich tą umiejętność? Owszem, rodzą się one z dużą dozą kreatywności, aby mogły poznawać świat i szybko się rozwijać, ale trzeba o nią dbać (nie tylko w szkole), aby z czasem nie zanikła. Przeładowana podstawa programowa czy ciągłe testowanie nie sprzyjają kreatywności, ale rodzice też się do tego przyczyniają, skoro wchodząc w wiek szkolny dzieci są niemal pozbawione tej cechy. Można jednak wiele zrobić, aby zapobiec temu procesowi, np. ćwicząc umysł, wprowadzając kreatywne elementy do testów czy przekazując pałeczkę uczniom, czyli nauczyć ich kreatywności. A może chcesz pójść o krok dalej i dasz się wciągnąć do mojego mega kreatywnego projektu? Z kolei za tydzień podzielę się wrażeniami i inspiracjami z największej konferencji dla nauczycieli języków obcych, czyli EduKids & Teens 3 organizowane przez Edunation, która odbędzie się na... Stadionie Narodowym. A jaka konferencja czy szkolenie Ciebie ostatnio najbardziej zainspirowało? |
Autorka
... to wielka miłośniczka oraz wieloletnia nauczycielka języka angielskiego, zagorzała fanka kreatywności, dla uczniów "Miss Kasia", a pozostałych Kasia Jarocka. Archiwa
Sierpień 2021
Kategorie |