Są takie projekty, które na długo zapadają w pamięć i trafiają do serc naszych podopiecznych, gdyż pobudzają nie tylko wyobraźnię, ale również wywołują ich autentyczną ekscytację. Tak właśnie jest w przypadku międzynarodowego "The Monster Project", który na potrzeby rozwijania growth mindset przekształciłam w swój nieśmiały szkolny projekt "Podaj dalej kreatywność". Uwaga, czytasz na własną odpowiedzialność, gdyż po lekturze tego wpisu na pewno dasz się zarazić kreatywnością, a następnie podasz ją dalej całej swojej szkole bądź rodzinie!
The Monster Project został stworzony w 2015 roku przez grupę amerykańskich artystów-edukatorów, którzy poprosili dzieci z lokalnych szkół podstawowych o narysowanie potwora, aby następnie stworzyć swoją własną wizję artystyczną tych dziecięcych wytworów wyobraźni. Kolejnym krokiem było zestawienie tych dwóch wizji, aby dzieci mogły zobaczyć, jak ich pomysł zainspirował innych, jakie inne techniki można użyć w swojej pracy twórczej, jak również zachęcić do własnych poszukiwań artystycznych. W efekcie tych działań powstał nawet album z najlepszymi pracami, a sam projekt przekształcił się w międzynarodowy Monster Project UNITE, który zachęca artystów z całego świata do włączenia się w tę akcję krzewienia kreatywności. Do tego ostatniego projektu mogą zgłosić się również dzieci w wieku 6-12 lat ze wszystkich zakątków świata, co daje szansę Twoim uczniom bądź własnym dzieciom na niezwykłą artystyczną przygodę! Ponieważ do powyższego projektu mogą wysłać zgłoszenie jedynie rodzice bądź prawni opiekunowie dzieci, a i tak nie wiadomo, czy ktokolwiek się do niego zakwalifikuje, postanowiłam stworzyć swój własny (przynajmniej na razie) szkolny projekt "Podaj dalej kreatywność". Początkowa idea jest podobna, czyli dzieci z klas 1-3 rysują swoje potwory, a następnie (dzięki uprzejmości nauczycielki plastyki) dzieci z klas 4-8 będą miały za zadanie stworzyć swoją własną wizję przy użyciu dowolnej techniki. Dałam maluchom jedynie 20 minut na stworzenie swojego rysunku (przykładowe prace powyżej), aby "podkręcić" ich kreatywność i walczyć z perfekcjonizmem, a następnie musieli ustnie opisać swojego potwora, co dodatkowo ćwiczyło ich język obcy. Starsi uczniowie również mogą wykorzystać swoje rysunki na lekcji języka angielskiego, tworząc pisemne opisy potworów albo porównując szczegóły na obydwu rysunkach. W kolejnym kroku (do końca roku szkolnego) wybiorę najlepiej dopracowane prace i przekażę je zaprzyjaźnionym lokalnym artystom do stworzenia swojej własnej wizji. Mam nadzieję, że te działania nauczą wszystkich zaangażowanych w ten projekt, że warto wzajemnie się inspirować, jak również pokażą im inną perspektywę oraz ewolucję pierwotnego pomysłu. Jedno mam już zagwarantowane - niesamowity entuzjazm wszystkich uczniów oraz współpracujących nauczycieli, więc to już połowa sukcesu oraz drogi do growth mindset. Jak podoba Ci się ten pomysł? Czy chciałabyś bądź chciałbyś zaangażować się w tego typu działania? A może Twoi uczniowie bądź dzieci chciałyby się przyłączyć? Jeżeli tak, to daj znać w komentarzu!
4 Comments
Jest takie powiedzenie, że marzenia są po to, aby je spełniać, ale niestety nie każdy potrafi planować działania tak, aby osiągać swoje nawet najśmielsze cele, a szczególnie dzieci w wieku szkolnym potrzebują w tym naszego wsparcia. Przyjrzyjmy się zatem prostym metodom, które pomogą naszym uczniom czy własnym dzieciom wyznaczać sobie ambitne cele (również językowe) oraz zastanowić się nad krokami prowadzącymi do ich osiągnięcia. Na końcu tej drogi czeka nie tylko spełnienie marzeń, ale również rozwinięcie w sobie tzw. growth mindset, więc tym bardziej zapraszam w tą wspólną podróż. Jedną z moich ulubionych metod, którą stosuję z uczniami w każdym wieku (również dorosłymi), jest tzw. wish tree, czyli nic innego niż wielki plakat z narysowanym drzewem i zawieszonymi na nim powycinanymi z papieru liśćmi (zdjęcie poniżej). Na tym liściu (po jednym dla każdego ucznia, aby umieli też ustalać priorytety) zapisują na początku roku - albo jak teraz drugiego semestru - swój cel lub marzenie, które chcą spełnić do końca roku szkolnego. Najmłodsi mogą po prostu narysować to i nazwać jednym słowem (np. cat, jeżeli chcą dostać kota), a nieco starsi oraz dorośli zapisują to całym zdaniem używając do tego omawianych struktur (np. I want... I wish I...). Po lekcji odkładam ten plakat w bezpieczne miejsce, a na ostatnich lub przedostatnich zajęciach wyciągam go i wspólnie analizujemy, które cele udało się osiągnąć. Oczywiście można też zostawić ten plakat w jakimś widocznym miejscu w sali, aby przypominał on podopiecznym o wyznaczonym sobie celu, a gdy ktoś już swój osiągnie, to może zabrać liść na pamiątkę. Powyższe rozwiązanie jest podobne do kolejnej - ostatnimi czasy bardzo popularnej - metody tzw. vision boards, czyli mapy marzeń, które są niczym innym niż wizualnym przedstawieniem swoich celów i najskrytszych marzeń na dany rok. Istnieje szereg zasad skutecznego mapowania marzeń, o czym możesz poczytać na innych zajmujących się tym blogach, ja z kolei chciałabym zachęcić do tej metody na zajęciach językowych, gdyż potrafi zdziałać cuda. Dzieci uwielbiają wycinać fragmenty gazet, przyklejać je na swoich mapach i później o nich opowiadać, z kolei nastolatki i dorośli zamiast tego mogą stworzyć mapę myśli z kluczowymi słowami lub całymi zdaniami jak we wcześniejszym zadaniu. Uczniowie przygotowujący się do jakiegoś egzaminu mogą zamiast marzeń wypisać lub zwizualizować sobie słowa, które chcieliby w końcu opanować, albo zagadnienia gramatyczne, które chcieliby sobie powtórzyć. Ostatnia metoda pochodzi znowuż z genialnej serii lekcji przygotowanych przez psychologów z uniwersytetu Stanforda, która nie tylko pomaga przedstawić wizualnie marzenie lub cel, ale również zastanowić się nad krokami, które prowadzą do ich realizacji. Potrzebujesz jedynie wydrukować każdemu uczniowi powyższą kartę z zadaniem, a następnie postępować zgodnie z poniższą instrukcją: 1. Poproś uczniów o narysowanie w widocznej prostokątnej ramce swojego marzenia lub celu, które chcą osiągnąć w przeciągu najbliższych 6 miesięcy (koniecznie wyznacz jakiś konkretny deadline). 2. Daj jasno do zrozumienia, że musi to być konkretne (jedno) marzenie czy cel oraz, że musi to być koniecznie rysunek, nawet w przypadku osób dorosłych, a na zastanowienie się mają nie więcej niż 5-10 minut. 3. W kolejnym kroku powinni naciąć dolną część karty zgodnie z przerywanymi liniami, ale nie wyjaśniaj dalszej części zadania zanim wszyscy tego nie zrobią. 4. Następnie poproś ich o zapisanie (jednym słowem, prostym zwrotem czy całym zdaniem, np. I have to...) małych kroków, które muszą wykonać, aby osiągnąć to, czego pragną. 5. Dobrym pomysłem jest podać jako przykład swoje (nawet wymyślone i mało kreatywne) marzenie, które wspólnie przeanalizujecie tą metodą małych kroków. Na koniec zajęć zachęć, aby uczniowie zabrali swoją kartkę do domu, powiesili ją w jakimś widocznym miejscu (np. na drzwiach lodówki) oraz odrywali te małe karteczki za każdym razem, gdy już wykonają dany krok ku spełnieniu swojego marzenia. Oczywiście celem naszych podopiecznych może być chęć zdania ważnego egzaminu, więc wówczas na tych małych kartkach mogą wypisać tematy słownictwa bądź zagadnienia gramatyczne, które muszą sobie jeszcze poćwiczyć. Wszystkie powyższe zadania prowadzą nie tylko do refleksji oraz rozwijania w sobie growth mindset, ale również potrafią odblokować językowo nieśmiałych uczniów, gdyż każdy lubi marzyć i o tym mówić (w tym wypadku w języku obcym). W dodatku może zrodzić się pozytywna relacja z nauczycielem czy rodzicem, który jest zainteresowany nie tylko umiejętnościami czysto szkolnymi, ale również sferą osobistą. Jakie Ty masz marzenie bądź cel na najbliższe 6 miesięcy? Jaki musisz zrobić pierwszy mały krok, aby to się ziściło? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu, a być może przekonasz się o sile wizualizacji marzeń. Mamy obecnie czas podsumowań minionego roku oraz całą masę postanowień na ten właśnie rozpoczęty nowy rok, pośród których być może jest chęć rozwinięcia swojej bądź dziecięcej kreatywności. Jest to zatem idealny czas na wyrobienie w sobie tzw. growth mindset, czyli nastawienia na ciągły rozwój, o którym wspominałam przy okazji zabaw z mindfulness. Nie można jednak zmienić swojego sposobu myślenia zanim nie pozbędziesz się jednego z największych wrogów zmian, a co za tym idzie kreatywności, mianowicie lęku przed popełnianiem błędów. Nie ma na świecie człowieka, który nie popełniłby jakiegoś błędu czy chociażby nie zrobił w swoim życiu jakiegoś głupstwa, ale jednych ludzi od innych odróżnia sposób, w jaki radzą sobie z porażkami. Patrząc na moją niemal 3-letnią córeczkę podziwiam upór, z jakim małe dzieci dążą do celu i nie boją się przy tym popełniać całej masy błędów, oraz ich kreatywne podejście do rozwiązywania problemów. Jak to zatem się dzieje, że kilka lat później mamy do czynienia z dziećmi, które drżą na myśl o popełnieniu błędów, nie potrafią zmierzyć się w najprostszymi wyzwaniami oraz poddają się przy byle przeszkodzie? Rodzice najchętniej obwiniają o to system oświaty i jest w tym trochę prawdy (ciągłe testowanie z jedną "prawdziwą" odpowiedzią, nieustanne ocenianie, natłok obowiązków itd.), ale też dorzucają do tego swoją cegiełkę. Niestety w niewielu domach rozmawia się na temat popełniania błędów, a jeżeli już to "pamiętaj - nie popełnij błędu na teście, bo dostaniesz złą ocenę", co być może motywuje do wytężonej pracy, ale nie wpływa pozytywnie na kreatywność. Co zatem możemy zrobić my - nauczyciele - aby wspomóc swoich uczniów, a przy okazji poćwiczyć język obcy? Walka z błędami Poniższe (oraz następne) zadanie zaczerpnęłam z genialnej serii stworzonej przez amerykański uniwersytet Stanforda, które zmodyfikowałam na potrzeby swoich zajęć z najmłodszymi, a które przyda się zarówno na lekcję wychowawczą, jak i lekcję języka obcego. Zanim zaczniesz, przeszukaj swoje materiały i sprawdź, czy nie masz tam źle skserowanych ćwiczeń, albo takich niewykorzystanych, które przydadzą się jako papier do tego zadania, ale też pomogą zmierzyć się ze swoją własną niedoskonałością. Następnie postępuj zgodnie z instrukcją: 1. Poproś uczniów o zapisanie na otrzymanym kawałku papieru (wystarczy połówka kartki A4) jakiś błąd bądź głupotę z minionego roku - młodsze dzieci mogą wskazać samą czynność, a starsi uczniowie piszą całym zdaniem (oczywiście w czasie przeszłym). 2. Gdy będą gotowi, zgniatają swoją kartkę papieru w kulkę (zdjęcie powyżej) tak, aby zapisane słowa bądź zdanie były w środku. 3. Na sygnał nauczyciela rzucają papierowymi kulkami przez wyznaczony okres czasu (ja dałam 1 minutę), a na kolejny sygnał (np. gwizdek czy dzwonek) biorą w rękę pierwszą lepszą kulkę. 4. Po powrocie na swoje miejsce, kolejni uczniowie rozwijają kulkę i czytają zapisane słowa bądź zdania (mogą to być równie dobrze przykłady błędów ortograficznych czy gramatycznych, które popełnili na ostatnim teście). 5. Można następnie albo poprosić danego ucznia o odgadnięcie autora trzymanej kulki (jak było w oryginalnym zadaniu), albo poprosić pozostałych uczniów o wskazanie możliwych rozwiązań dla danego błędu (np. używając konstrukcji "You should/shouldn't..." czy "If I were you, I..."). 6. Należy porozmawiać na temat wszystkich błędów, a jeżeli nie starczy na to czasu na jednej lekcji, to poprosić o przygotowanie rozwiązania w domu (wersja pisemna lub zebrać pomysły do wypowiedzi ustnej na następnej lekcji). Wspaniałe w tym zadaniu jest to, że w zasadzie nie wymaga przygotowywania, a naprawdę zachęca do pisania i mówienia, gdyż każdy chce podzielić się tym, co leży mu na sercu, oraz pomóc w potrzebie innym. Poza tym na koniec można zauważyć, że wszystkie problemy znalazły swoje rozwiązania, więc nie ma rzeczy niemożliwych, co z kolei jest dobrym wprowadzeniem do kolejnego zadania. (Nie)możliwe figury Przyznam się szczerze, że w tym zadaniu sama musiałam korzystać z dokładnej instrukcji wykonania pewnej figury z papieru, z którą moi uczniowie raczej nie mieli już takiego problemu, a im młodsi tym byli w tym lepsi (czyli byli bardziej kreatywni?). Zanim zaczniesz, stwórz wspomnianą figurę zgodnie z instrukcją na stronie Class Dojo, jak również zadbaj o dużą ilość papieru oraz nożyczki dla każdego ucznia. Możesz również zacząć od przeanalizowania tzw. figur niemożliwych inspirowanych twórczością holenderskiego artysty Mauritsa Cornelisa Eschera, aby rozruszać nieco szare komórki. |
Autorka
... to wielka miłośniczka oraz wieloletnia nauczycielka języka angielskiego, zagorzała fanka kreatywności, dla uczniów "Miss Kasia", a pozostałych Kasia Jarocka. Archiwa
Sierpień 2021
Kategorie |