Przeglądam właśnie ćwiczenia na writing ze zbliżającego się wielkimi krokami egzaminu gimnazjalnego i aż ziewam z nudów - email, list, ogłoszenie - jakby ich autorzy uważali, że młodzież jest totalnie wyzbyta kreatywności. I w sumie jest w tym sporo prawdy, ale trudno się dziwić, skoro zalewa się ich takimi sztampowymi zadaniami, a przecież warto rozwijać wyobraźnię już od najmłodszych lat i niemalże wraz z nauką pisania. W tym celu warto sięgnąć po tzw. blackout poetry, która nie tylko okazuje się niezwykłą pisarską przygodą, ale również pozwala popuścić wodze fantazji. Co to zatem jest za innowacyjna, a zarazem niszczycielska technika pisania tekstów? Potrzebne są do niej jedynie dwie rzeczy - kartki ze starych gazet lub książek (np. zniszczonych czy nieaktualnych podręczników) oraz czarny marker permanentny, choć otwarty umysł i nieco odwagi też się przydadzą. Następnie należy postępować według poniższych kroków:
Twórcy blackout poetry twierdzą, że jest to sposób na poradzenie sobie z blokadami twórczymi, ale oczywiście nie jest powiedziane, że w każdej grupie się to sprawdzi czy powstaną wspaniałe dzieła. Jeżeli jednak chociaż jedna praca w klasie (tak jak u mnie to bywało) będzie czegoś warta, to jest już sukces i na pewno przyniesie ogromną satysfakcję zarówno uczniom, jak i nauczycielom czy rodzicom. Co sądzisz o takim zadaniu na pisanie? Czy u Ciebie w klasie bądź w domu by się sprawdziło? Czy jesteś gotowy czy gotowa na takie szalone i destrukcyjne wyzwanie?
0 Comments
Leave a Reply. |
Autorka
... to wielka miłośniczka oraz wieloletnia nauczycielka języka angielskiego, zagorzała fanka kreatywności, dla uczniów "Miss Kasia", a pozostałych Kasia Jarocka. Archiwa
Sierpień 2021
Kategorie |