Ostatni tydzień minął mi pod znakiem miłych słów związanych z klasowym projektem "jar of kindness", ale wielkimi krokami zbliżają się Walentynki, więc wypadałoby zalać swoich uczniów dodatkową dawką miłości. Nie jestem wielką fanką tego święta, za to jestem ogromną fanką kreatywności, dlatego w tym roku postanowiłam uczcić je inaczej niż tylko poznając odpowiednie słownictwo czy robiąc walentynki. W końcu, aby przeprowadzić intrygujące zajęcia językowe albo ciekawą rozmowę o miłości, wystarczy jedynie odrobina serca oraz otwarty umysł. Gdy zapytasz kogokolwiek, co to są Walentynki, to pewnie usłyszysz w odpowiedzi "święto miłości", jednak drążąc dalej temat ciężko jest nam zdefiniować, czym jest te uczucie, które nie jest obce nawet najmłodszym dzieciom. Chcąc rozruszać szare komórki naszych zwłaszcza nastoletnich czy dorosłych uczniów, poproś ich o napisanie definicji miłości, które następnie mogą zaprezentować grupie oraz zagłosować na ich zdaniem najpełniejszą czy najlepszą definicję. Młodsi uczniowie mogą zamiast tego wypisać w zeszycie wszystkie rzeczy, miejsca czy osoby, które kojarzą im się z miłością, a następnie stwórzcie razem na tablicy wielką mapę myśli. Maluchy z kolei mogą zrobić bardzo podobne zadanie jak te wcześniejsze, tylko zamienić pisanie na rysowanie, przez co stworzą swoją wizualną definicję miłości. Oczywiście dla każdego może to być coś innego, co też pięknie pokaże naszym uczniom (bądź własnym dzieciom, jeżeli zdecydujesz się na wykonanie tego zadania w domu), jak pięknie się różnimy. Nie byłabym sobą, gdybym nie zaproponowała swoim uczniom (oraz córeczce w domu) jakiejś książki, która w miły i przyjemny, ale też i kreatywny sposób ukazuje istotę miłości oraz sposoby jej okazywania. Moim numerem jeden od kilku już lat jest książka "Hugless Douglass", a przede wszystkim kolejna część przygód Misia Tulisia pod tytułem "We Love You Hugless Douglas", które są dostępne po polsku i po angielsku. Na początek można przeczytać po prostu wspólnie książkę (maluchy tylko słuchają i nazywają rzeczy na obrazkach, starsi czytają poszczególne strony), a na koniec stworzyć własną ilustrację, dialog czy cały komiks. Na końcu każdej z przygód Misia Tulisia są jednak przykłady różnych uścisków (zdjęcie powyżej), które uczniowie mogą sobie przećwiczyć (co pobudza różne zmysły), a nawet pokusić się o wymyślenie i nazwanie swojego własnego hug. Tego rodzaju zadania nie tylko są alternatywą dla sztampowych zajęć walentynkowych, ćwiczą nieco bardziej zaawansowane słownictwo, ale i są okazją do popuszczenia nieco wodzy fantazji. A czym jest miłość dla Ciebie? Jak okazujesz ją swoim najbliższym i czy okazujesz ją również swoim uczniom? Daj znać w komentarzu, aby zapełnił się miłymi słowami przed Walentynkami :*
0 Comments
Leave a Reply. |
Autorka
... to wielka miłośniczka oraz wieloletnia nauczycielka języka angielskiego, zagorzała fanka kreatywności, dla uczniów "Miss Kasia", a pozostałych Kasia Jarocka. Archiwa
Sierpień 2021
Kategorie |