Ten wpis miał być o czymś zupełnie innym, podsumowującym nasze 4-tygodniowe kreatywne wyzwanie na śniadanie, ale nieoczekiwanie dopadła mnie jedna z bolączek kreatywności - brak weny twórczej. Później pomyślałam sobie, że tak naprawdę jest to świetny temat, gdyż każdy w swoim życiu chyba zmagał się z tym problemem, a ciężko jest zacząć działać, gdy czujemy się fizycznie, mentalnie czy emocjonalnie bezsilni. Źródeł blokad kreatywności jest wiele, tak samo jak i metod ich przełamywania, co widać chociażby na poniższym zestawieniu: Rzeczywiście ciężko jest oczekiwać od kogoś kreatywności, gdy przyzwyczajony jest do wykonywania jakichś czynności w ściśle określony sposób, albo sztywno trzyma się znanych mu zasad, bo tylko to daje mu poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli jakiś nauczyciel uważa, że jego sposoby uczenia są bez zarzutu, a jego zadania czy zabawy są sprawdzone i najlepsze, to nie będzie chciał "bawić się" w generowanie nowych pomysłów. Często to najbliższe środowisko czy nawet rodzina powodują, że dziecko przestaje być kreatywne, skoro od najmłodszych lat wymaga się od niego konformizmu i poważnej nauki w szkole zamiast użycia wyobraźni. Również od wczesnego dzieciństwa dziecko uczy się perfekcjonizmu, żeby chociażby nie wychodziło poza linie w kolorowance, a to prowadzi do lęku przez klęską czy przegraną. A jak dojdzie do tego przekonanie, że jedynie mając dużo środków finansowych można rozwijać swoją kreatywność czy realizować swoje najśmielsze pomysły, to ciężko jest przeskoczyć taką blokadę, chociaż nie jest to niemożliwe.
Od czego więc zacząć? Na początek przyglądaj się swoim werbalnym i pozawerbalnym przekazom (gestom, mimice, itd.) w codziennych rozmowach, zwłaszcza w trakcie pracy w grupie lub gdy oceniasz nowe pomysły. Wystarczy zmienić swoją postawę, zacząć sygnalizować otwartość i postanowić sobie, że chociaż przez 30 minut dziennie będziesz zgadzać się na wszystkie sugestie, aby stać się bardziej kreatywnym. Jeżeli chcesz w łatwy sposób wyzwolić kreatywność w swoich uczniach czy dzieciach, to wystarczy zacząć je chwalić zamiast krytykować ich pomysły (według naukowców ta proporcja powinna wynosić 8:1), aby zauważyć w nich znaczącą zmianę zachowania. Z kolei zmagając się z brakiem motywacji do działania można posłużyć się metodą WISMDI (What I See Myself Doing Is), która wymaga jedynie kilku prostych kroków:
Mam jednak jeszcze jedną i to naprawdę niezawodną metodę na blokadę twórczą, gdy nie mam pomysłu na zajęcia albo nie jestem do końca przekonana do jakichś swoich pomysłów. Jest to uczniowskie DIY (Do It Yourself), czyli przekazanie im pałeczki, dzięki czemu nie tylko sami osiągną wyznaczony przez nas cel, ale i przy tym rozwiną swoją kreatywność. Zamiast ślęczeć godzinami przygotowując jakąś grę uczniom czy swoim dzieciom, zachęć ich do wykonania takiej gry samemu, przez co będą mieli podwójną radość. Zamiast wymyślać jakieś niestworzone rzeczy na zajęcia czy weekendowy wypoczynek, po prostu towarzysz im w swobodnej nauce czy zabawie, jedynie ukierunkowując ją na swój zamierzony cel. A teraz ostatnie kreatywne zadanie, a w zasadzie prośba do Ciebie - w komentarzu napisz, jaki przedmiot codziennego użytku mam użyć w kreatywny sposób w trakcie swoich zajęć, co stanie się zaczątkiem nowego cyklu wpisów, a zarazem przejściem do czysto praktycznych pomysłów na rozwijanie kreatywności w domu i szkole. Czekam na Twoje sugestie!
0 Comments
Leave a Reply. |
Autorka
... to wielka miłośniczka oraz wieloletnia nauczycielka języka angielskiego, zagorzała fanka kreatywności, dla uczniów "Miss Kasia", a pozostałych Kasia Jarocka. Archiwa
Sierpień 2021
Kategorie |